Przeczytałam ją jednym tchem, bo trafiła w moje ręce w
piątek wieczorem, zaczęłam ja czytać w sobotę późnym popołudniem z przerwą na
mecz a skończyłam w poniedziałek po południu. Z resztą, nie będę się rozwodzić
nad tym ile ją czytałam tylko, co kryje między okładkami!
Tytuł: Bezpieczna przystań
Autor: Nicholas Sparks
Tłumaczenie: Z angielskiego przełożyła Ewa Wojtczak
Ilość stron: 423
Wydawnictwo: Albatros A. Kuryłowicz
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012, wydanie III
Akcję powieści, jak pozwoliłam sobie zauważyć w innych tytułach,
Sparks umieścił w małym nadmorskim miasteczku Karoliny Północnej o nazwie
Southport. Pewnego dnia przybywa tam tajemnicza dziewczyna o imieniu Katie.
Wynajmuje mały domek na uboczu i rozpoczyna pracę w miejscowej restauracji „U
Ivana”. Jest skryta i płochliwa. Można przypuszczać, że przed czymś ucieka.
Nie nawiązuje kontaktów z mężczyznami. Zmienia się to, gdy
poznaje Alexa, wdowca i ojca dwójki dzieci, które są początkowym mostem
łączącym tych dwojga. Mężczyzna prowadzi sklep, w którym można znaleźć
wszystko. Czy bohaterka znajdzie tam również miłość i ukojenie? Czy Southport będzie jej tutułową bezpieczną przystanią? O tym
przeczytasz sam, bo ja nie chcę zdradzać szczegółów.
Powieść łączy ze sobą nie tylko kawał dobrego thrillera, co
czyni ją do podobną do innej tego autora (Anioł Stróż), ale także pewnego
rodzaju stopnia uduchowienia. O tym świadczyć mogą nie tylko pojawiające się
liczne wersety Biblii związane z głównym powodem wyjściowego postępowania Katie,
ale także jej przyjaźnią z tajemniczą sąsiadką.
Treść zaskakuje swym zakończeniem. I to dotyczy każdego
wątku. Jeśli chodzi o mnie to uważam Bezpieczną przystań za nr 1 egzequo z
Aniołem Stróżem. Bardziej przemawia do mnie wątek miłosny spleciony z małym
dreszczykiem emocji ;).
Niektórych rzeczy w treści możemy się domyślać inne całkiem
nas zaskakują. W trakcie czytania lektury mamy zarys „tego o co biega”. Dopiero
po przeczytaniu całej książki możemy sądzić czy była dobra czy zła.
Bezpieczną przystań polecam tym osobom, które są cierpliwe
przy czytaniu a ciekawość nie zżera ich do tego stopnia, że w połowie książki nie
zaczynają czytać jej od końca.
Zdecydowane 10/10
W trakcie tworzenia tej recenzji naszła mnie refleksja
dotycząca twórczości Sparksa. Po przeczytaniu czterech tytułów tego autora mogę
stworzyć coś na wzór schematu porównującego te powieści. Ale to już w osobnej
notce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz