Tytuł: Noce w Rodanthe
Autor: Nicholas Sparks
Autor: Nicholas Sparks
Tłumaczenie: Z języka angielskiego Elżbieta Zychowicz
Wydawnictwo: Albatros A. Kuryłowicz
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2012, wydanie VII
Liczba stron: 208
Liczba stron: 208
Muszę wam powiedzieć, że
porównując ten tytuł do poprzedniego (Anioł Stróż) tego autora stwierdzam, ze
Noce są zdecydowanie słabsze. I czytając różne opinie w Internecie na temat tej
książki moje zdanie podziela wiele osób. Ogólnie rzecz biorąc sama powieść nie
jest taka zła skoro doczekała się adaptacji filmowej (jeszcze nie oglądałam). Z
drugiej jednak strony mój osąd nie jest do końca, 100% bo przeczytałam tylko
dwie książki z osiemnastu tego autora. Ale wszystko jest jeszcze prze de mną ;)
.
Powieść
opiera się głównie na retrospekcji i wspomnieniach głównej bohaterki Adrienne
Willis, której życie odmieniło kilka dni w nadmorskiej miejscowości, tytułowym
Rodanthe. Dwoje dorosłych ludzi odnajduje w sobie miłość, która kończy się
tragiczną śmiercią jednego z nich. Książka ukazuje czytelnikowi, że szczęście
może spotkać nas niespodziewanie. Sparks pokazał nam, że los potrafi być
niesprawiedliwy. Książka jednak kończy się happy Endem. Mówiąc szczerze, to
poczułam jakiś niedosyt. Może nasycę się czytając inny tytuł tego autora.
Książkę
przeczytałam stosunkowo szybko, bo w dwa wieczory, (chociaż jakbym miała więcej
czasu zmieściłabym się w jednym ;)). Treść jest lekka. I jak na Sparksa
przystało pełna uczuć. Autor umieścił zdarzenia w bardzo malowniczym miejscu (oczami
wyobraźni widziałam niebieski pokój i białe okna przytulnej Gospody oraz widok
na morze z tarasu) Karoliny Północnej.
Książkę oceniam tak 6/10 z racji niedosytu.
Nieee :) Ja ją pokazywałam kiedy ją dostałam :D Ale recenzji jej nie robiłam :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą kiedy Ty masz śliczna czas na czytanie "swoich" książek? :( Też tak chcę :(
Taaa mam czas ;) Przeczytałam ją jakiś niecały miesiąc temu :P
Usuń