wtorek, 19 czerwca 2012

Pare slow od BabyJaggi

Zakładając ten blog dwa lata temu (na początku go zaniedbałam, ale od stycznia 2012 często coś publikuję) pomyślałam, że będę wrzucała na niego różne swoje przemyślenia i spostrzeżenia. Główne moje założenia się nie zmieniły. Od początku realizuję plan bloga wielotematycznego, na którym każdy znajdzie coś dla siebie. 

Jednak, aby upłynnić sobie tę stałą liczbę czytających postanowiłam, że oprócz występów gościnnych, przepisów kulinarnych, (których notabene jest żeby nie skłamać na razie chyba ze dwa, ale SĄ!), wielu przemyśleń na różne tematy, recenzji przeczytanych prze ze mnie książek, co jakiś czas będę wrzucać oceny kosmetyków, które pozwalają nam zadbać o nasze ciała i wyglądać atrakcyjnie. 

Oczywiście moje spostrzeżenia nie będą na taką skalę, na którą działa Magda i inne (śmiało mogę powiedzieć) blogerki, ale jedna opinia w tę czy w tamtą się przyda, prawda? Od razu uspokajam poniektórych, że jako na modzie się nie znam i nie wiem, co jest w tym momencie TOP brać za modę się nie będę. Noo chyba, że nabiorę wymaganego doświadczenia, (w co wątpię, bo lubię ubrać się przede wszystkim wygodnie niż ładnie) w tej dziedzinie i wymarzonej sylwetki, (w co wątpię również znając moje zamiłowanie do chrupania przeróżnych pysznych rzeczy). No nie ważne. Za modę się nie biorę. Podkreślam. No może będą małe wyjąteczki (momenty, w których będę się czuć „pijęęłkna” i będę chciała się tym pochwalić wszem i wobec), gdzie pokażę jakiś „outfit” (fak jak to brzmi w moich ustach a na mej klawiaturze tym bardziej xDD) z okazji większego wyjścia na ploteczki czy tam inne wesele. Pojawią się (z czasem) też słodkie koteczki, króliczki i pandy, które rozczulają nawet najtwardsze serca, a także jakieś tam „mięskie” klaty ;)

Kończąc tę notkę pragnę jeszcze raz uspokoić wszystkich, że tzw. sodówa mi nie odbiła, czuję się świetnie, a żar (w końcu) upalnego czerwca mi nie zaszkodził. Peace!

Tak wygląda BabaJagga, czyli głowna pisząca, czyli Ja, jakby komuś nie chciało się zajrzeć do zakładki "o mnie" :D

Ps. Żeby była jasność: ta notka w nikogo nie uderza. Jeśli ktoś poczuł się urażony... przepraszam. Czasem tak bywa, że i mi jest przykro ale tego nie pokazuję, po po co. Więc wszystkim hejterom i wyśmiewaczom (a wiem, że są) stanowczo dziękuję za wszystkie niemiłe komentarze na mój temat. Za te powiedziane głośno i cicho, a nawet za te, które nie zostały jeszcze wypowiedziane. Z resztą, nie musicie nic mówić. Ja też was nie lubię :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz