niedziela, 24 czerwca 2012

:*

Tyle chciałoby się napisać o tych czterech latach w jednej małej notce. Niestety mi zabraknie w końcu elektronicznej kartki a wam chęci czytania.
Zwracając się do najważniejszej osoby w moim życiu napiszę, tylko tyle: kocham Cię, ubóstwiam i uwielbiam. Jesteś moim powietrzem, słońcem w pochmurny dzień. Cieszę się, że mam Ciebie, że mam Twoją przyjaźń. Że jesteś mi podporą, dajesz swe ramię w trudnych chwilach. Że się do mnie słodko uśmiechasz, patrzysz na mnie z uwielbieniem. Że wierzysz we mnie. Tulisz do siebie. Wiesz, kiedy trzeba po prostu być. Umiesz się ze mną porozumiewać bez słów. I wreszcie: dziękuję Ci, że jesteś. Tak po prostu. Zwyczajnie obok mnie. I że chcesz być.
I powiem Ci to i jeszcze więcej prosto w Twoje cudowne oczy jeszcze nie raz. I Ty o tym wiesz :* 

Konstanty Ildefons Gałczyński
Rozmowa liryczna 

 - Powiedz mi jak mnie kochasz.
 - Powiem.
 - Więc?
 - Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
 Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
 W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
 W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
 I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
 I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
 nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
 W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
 I na końcu ulicy. I na początku.
 I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
 W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
 W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
 Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
 I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
 - A latem jak mnie kochasz?
 - Jak treść lata.
 - A jesienią, gdy chmurki i humorki?
 - Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
 - A gdy zima posrebrzy ramy okien?
 - Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
 Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
 A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz